Nie raz próbowałam rzucić cukier 🙂 jednak moja słabość do tortu bezowego wzięła górę. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak jest, dlaczego osoba odżywiająca się zdrowo, kochająca warzywa nie może odstawić cukru. Nie słodzę herbaty, kawy, nie jem ciasteczek, batoników, nie lubię czekolady. A jednak odstawienie słodkości stanowi dla mnie problem. Wynika z tego, że cukier nas uzależnia, gdy organizm nie otrzyma dziennej dawki to coś zaczyna się dziać z naszą psychiką, jesteśmy rozdrażnieni, zmęczeni, mamy gorszy nastrój. Pojawia się efekt odstawienia. Organizm domaga się tego co codziennie mu serwujemy, nie ma znaczenia jak duża jest to dawka, bo tak naprawdę wystarczy mu nawet trochę cukru z owoców czy żywności przetworzonej która zawiera go w nadmiarze. Od kiedy czytam etykiety i sprawdziłam ilość cukru w małym owocowym jogurcie, to odstawiłam go na dobre. Czy wiecie, że jedno małe opakowanie to, aż 3 łyżeczki cukru?! Nie mówiąc już o słodzonych napojach typu cola – w małej 0,5litrowej buteleczce jest aż 5 łyżeczek tego białego proszku! czy przetworzonej żywności. Cukier jest wszędzie, pochłaniamy go w każdym posiłku.
O skutkach spożywaniu cukru pisano już wiele, jednym z lepszych wg mnie artykułów z naukowymi ciekawostkami odnośnie tego jak zaczął ten cukrowy rynek funkcjonować, jaki ma wpływ na naszą psychikę i zdrowie znajdziecie tu.
Fragment z tego artykułu – „Nadmierna ilość cukru ma wpływ na każdy narząd organizmu. Początkowo jest magazynowany w wątrobie w formie glukozy (glikogenu). Ponieważ pojemność wątroby jest ograniczona, dzienny pobór cukru rafinowanego (powyżej wymaganej ilości naturalnego cukru) szybko powoduje, że wątroba rozszerza się jak balon. Gdy wątroba jest wypełniona do swojej maksymalnej objętości, nadmiar glikogenu powraca do krwi w formie kwasów tłuszczowych, które zostają przeniesione do każdej części ciała i magazynowane w najmniej aktywnych miejscach: na brzuchu, pośladkach, piersiach i biodrach.” Cukier to główne źródło siły życiowej – jak pisze Paul Pitchford, stanowi paliwo dla podtrzymania procesów życiowych, zapewnia funkcjonowanie naszym organizmom. Energia, która jest uzyskana w wyniku procesu rozkładania i przyswajania cukru jest z natury stała i długotrwała. Jednak gdy poddamy go rafinacji to siła życiowa ulega rozproszeniu, dochodzi do stanu zakwaszenia a co za tym idzie następuje gwałtowne zużycie minerałów znajdujących się w naszym ciele.
Najlepszym sposobem na zaspokojenie apetytu na słodycze jest dieta bogata w pełne zboża i warzywa.
Można spożywać słodkie warzywa, takiej jak buraki, karczochy, dynie, słodkie ziemniaki czy marchew, to ostatnie warzywo powoduje długotrwały wzrost poziomu cukru we krwi, ale nie jest on tak ekstremalny jak ten spowodowany przez cukier rafinowany.
Nie używajmy słodzików, brązowego cukru , fruktozy i innych zamienników, które są również rafinowane i mają podobne oddziaływanie jak biały cukier.
Jednym z lepszych i sprawdzonych przeze mnie sposobów by przeszła mi ochota na moją ulubioną bezę jest zjedzenie czegoś kwaśnego (np. pije sok z kiszonej kapusty), albo zjedzenie czegoś gorzkiego lub ostrego.
Regularne jedzenie mięsa również zwiększa pożądanie słodkiego smaku – jest to wynik zakwaszenia organizmu.
Kolejna rada to przygotowywanie posiłku w domu, wtedy mamy pewność jakie składniki zostały użyte i możemy kontrolować zawartość cukru. Czytajmy etykiety na opakowaniach! Każdy produkt zawiera cukier, nie wyeliminujemy go całkowicie, ale możemy zminimalizować jego ilość.
Ja tymczasem poczekam, aż moje tiramisu malinowe zniknie z lodówki i odstawiam cukier na jakiś czas, celem jest życie bez cukru. Jest to rzecz ciężka, ale nie niemożliwa.