Mikroalga z jeziora Klamath

Zapisz się do newslettera

blenderbabes.com
blenderbabes.com

Czytając wiele na temat mikroalg odkryłam sinicę. Dotychczas kojarzyłam ją tylko z zakazem kąpieli w morzu. Jednak ta jej odmiana rośnie dziko w naturalnym środowisku w jeziorze Klamath w stanie Oregon w USA. Jest suszona różnymi metodami w niskich temperaturach przetwarzania, to ją różni od pozostałych alg, suszonych co najmniej przy niewielkim użyciu ciepła. Kolejną jej zaletą jest to, że rośnie dziko w naturalnym środowisku. Ma jednak silne właściwości i należy ją stosować z umiarem.

Ja osobiście polecam jedynie sinicę z jeziora Klamath. William T. Barry, znawca alg z północnego Zachodu, limnolog i profesor na Uniwersytecie Gonzaga w Spokane w stanie Waszyngton, twierdzi, że nigdy nie znalazł w jeziorze Klamath sinicy w postaci trującej. Mówię o tym, ponieważ w pewnych niewyjaśnionych okolicznościach – prawdopodobnie pod wpływem zwiększonej ilości światła i ciepła zmienia się ona w trującą roślinę.

Według tradycyjnej medycyny chińskiej to właśnie gorzki smak ma wpływ na układ serce-umysł, zdolność do skupienia umysłu, stąd sinica należąca do tej grupy używana była do zwiększenia koncentracji podczas medytacji i modlitw.

Główne właściwości tej mikroalgi to:
– zmniejsza wilgoć, dzięki czemu zmniejsza rozrost drożdżowców Candida
– przeciwdziała zastojowi wątroby,
– pobudza układ nerwowy,
– przeciwdepresyjne i rozluźniające.
– ma działanie ochładzające,
– pobudza powstawanie połączeń nerwowych stąd jest pomocna w leczeniu uzależnień od wielu używek,
Odgrywa istotną rolę w leczeniu tych, których umysł został przytępiony w wyniku spożywania nadmiaru soli, tłustych rafinowanych produktów naszpikowanych chemią.

Z powodu nietypowego połączenia pierwiastków śladowych i witamin oddziałują pozytywnie przeciwko wolnym rodnikom, co przeciwdziała procesowi starzenia. Podłoże wulkaniczne bogate w składniki mineralne na terenie Klamath zawiera idealne składniki odżywcze dla sinic. Zawierają one cynk- pierwiastek ważny dla rozkładania w procesie metabolizmu nasyconych kwasów tłuszczowych oraz jest katalizatorem dla ponad 200 enzymów. Żelazo w czerwonych krwinkach jest skuteczne i odpowiedzialne za transport tlenu w ciele; mangan potrzebny jest do biosyntezy dopaminy. Afa Algi zawierają też dużo kwasu rybonukleinowego ( RNA), tyrozynę ( materiał wyjściowy dla dopaminy), felynoalaninę, tryptofan, kwas glutaminowy i histydynę, połączenia wspierające inteligencję. Jest to kombinacja tych i innych substancji witalnych, które wspierają regenerację mózgu, przyczyniają się do polepszenia pamięci i koncentracji oraz pomagają na depresje, stres i lęki. Ponieważ te witalne substancje mogą przemierzać „ krwio-mózgowe szeregi”, mamy możliwość normalizowania i wyrównywania funkcji mózgu. Pomiar impulsów mózgowych na Uniwersytecie New Mexico wykazał, że poprzez to wspierana jest harmonia obu półkul mózgowych. Można powiedzieć, że sinice są produktem najbardziej witalnym. Przeprowadzono badania, które wykazały, że u nadaktywnych dzieci zaobserwowano ulepszenie przepływu energii w synapsach(połączeniach w mózgu); innymi słowy neurotransmitery mogły lepiej wykonywać swoją „pracę”, co przełożyło się pozytywnie na umiejętność zapamiętywania oraz zdolność przypominania. Dzieci były w stanie lepiej koncentrować się a oceny w szkole uległy poprawie. Zmniejszyła się nadaktywność a dzieci cierpiały mniej na lęki i depresje. Rodzice i opiekunowie potwierdzili, że już po krótkim czasie dzieci były bardziej szczęśliwe i radosne niż wcześniej. Nawet umiejętność czytania i wyrażania myśli polepszyły się po jakimś czasie i stały się bardziej „ tolerancyjne”. Z racji tego, iż napięcie związane z osiąganiem wyników w szkole coraz bardziej wzrasta, sinice są alternatywą pomocy dziecku, by dłużej i lepiej koncentrować się. Źródło

Teraz kilka słów o moich doświadczeniach z tą algą. Chciałam sprawdzić na sobie jak moje ciało na nią reaguje, po to by móc obiektywnie ją opisać. Początki przyznam były ciężkie – zaczęło się od silnego bólu nerek i to już w drugim, trzecim dniu, odstawiłam szybko robiąc 1-2 dni przerwy, jednak gdy do niej powróciłam ból nerek był ogromny. Rzadko kiedy mnie coś boli, ale ten ból był tak silny, że nie mogłam ani leżeć ani stać, pomagały tylko ciepłe okłady na nerki. Do tego bardzo bolał mnie pęcherz, początkowo sądziłam, że to zapalenie, ale później powiązałam to z nerkami. Chodzę do refleksologa i najsilniejszy ból odczuwam właśnie w tych rejonach, co zdaniem mojej Pani Refleksolog jest dobrą oznaką bo organizm się oczyszcza przez nerki i później wszystko spływa do pęcherza. Kolejna rzecz to nieustający ból głowy, a właściwie zatok, pomagało jedynie płukanie nosa wodą utlenioną i solą fizjologiczną. Odczuwałam również chłód, miałam zimne ręce i stopy, lekkie dreszcze. Ostatnia obserwacja dotyczyła odczucia głodu – był zmniejszony, nie miałam ochoty na kawę czy słodycze, czułam, że mój organizm ma wystarczającą ilość energii. Nie odczuwałam głodu bo czułam się odpowiednio dożywiona jedząc mniej, z większą dawką energii. Znowu odstawiłam, aż minęły te wszystkie objawy i po kolejnym podejściu nie wróciły.

Dawkowanie – przyjmuje je w formie tabletek, biorę jedną dziennie. Na opakowaniu jest napisane 1-2 dziennie, zakupiłam je w Stanach, ponieważ miałam problem na polskich stronach są dużo droższe.
Alga ta jest bardzo aktywna – dlatego 1 lub 2g dziennie to standardowa dawka, w okresie choroby 3-10g dziennie. Najlpiej przyjmować ją wtedy w trzech równych dawkach, trzykrotnie w ciągu dnia.

Wciąż odczuwam jej drogocenne właściwości, mam po niej więcej energii, mniejszy apetyt, jestem bardziej skoncentrowana, czuje, że moje ciało jest odżywione, mam ładniejszą cerę, skórę, włosy i paznokcie. Jestem pewna, że ma dobre działanie na mój organizm, łatwiej radzę sobie z infekcjami, mam lepszą odporność.
Nie polecam jej osobom słabym, należy obserwować jej działanie na sobie, uważać by nie przedawkować i być czujnym. Zawsze jestem zdania, że trzeba się słuchać intuicji, to ona podpowie nam czy alga ta sprzyja naszemu zdrowiu. Obserwujcie swoje ciało!