Temat, który dziś chcę poruszyć może być dla wielu lekko kontrowersyjny. Ale ja jestem zdania, że woda utleniona to najlepszy i najtańszy lek na wszystko! Moja przyjaciółka powiedziała mi kiedyś, że przeczytała książkę “Woda utleniona na straży zdrowia” autorstwa Iwana Nieumywakin’a (profesor medycyny, współtwórca tzw. medycyny kosmicznej – metod leczenia i wykonywania zabiegów w ekstremalnych warunkach panujących na orbicie okołoziemskiej. Jego wynalazki i opracowania od lat są wykorzystywane we współczesnych gabinetach lekarskich. Niewielu z nas, wykonując badanie pojemności płuc, wie, że na końcu ustnika, w który dmuchamy znajduje się wynalezione przez Profesora urządzenie o nazwie “Suchy spirometr”. Profesor Nieumywakin swoją wiedzę zawdzięcza 50 latom pracy naukowej, wykonywanej we współpracy z najbardziej światłymi umysłami rosyjskiej nauki. Większość tego czasu poświęcił na badania mechanizmu oddychania, opracowywanie i testowanie nietypowych mieszanek oddechowych (zawierających np. hel i inne gazy) i wiele innych. Wszystko to sprawiło, że prof. Nieumywakin nabył ogromnego doświadczenia i wiedzy o wielu mechanizmach fizjologicznych organizmu. )
Od tego czasu zaczęłyśmy ją pić, początkowo kilka kropli w szklance wody, z dnia na dzień jedna więcej, aż doszłyśmy do 10 na szklankę. Piłyśmy 2-3 razy dziennie 30 minut przed jedzeniem.
Komu o tym nie mówiłam, brzydko mówiąc stukał się po głowie, mówiąc, że woda utleniona służy do użytku zewnętrznego, a nie do picia.
Skąd ten pomysł? Wszystkie wirusy, pasożyty są beztlenowe, rozwijają się bez użycia tlenu – nadtlenek wodoru jest mocnym utleniaczem, niszczy on każdą patogenną mikroflorę – niezależnie od tego czy są to grzyby, wirusy, czy bakterie. Woda utleniona występuje również w komórkach ciała i jest główną siłą obronną naszego układu odpornościowego, metabolizuje białka, węglowodany.
Woda utleniona ma wiele zastosowań, z tych które ja stosuję:
– czyszczenie nosa i zatok – do strzykawki (bez igły 🙂 wlewam sól fizjologiczną i wodę utlenioną – zaczynałam od jednej kropli na dziurkę, aż doszłam do 10-12; wszystko mieszam, kładę się na łóżku, zakrywam jedną dziurkę i wstrzykuje. Na początku trochę piecze, ale z czasem przestaje. Jest to dla mnie najlepszy sposób na oczyszczanie zatok, szczególnie gdy mam zatkany nos (nie stosuję żadnych innych spray’ów do nosa), później muszę jedynie wydmuchać nos.
W zatokach zbiera się śluz (np. po przeziębieniu czy przez złą dietę – np. za dużo nabiału), który przez lata nawarstwia się, twardnieje zbija w złogi. Przez całe życie zbieramy go bardzo dużo i później ciężko jest się go pozbyć.
Może go być nawet 1-2 duże szklanki. Wypełnione po brzegi zatoki zaburzają także pracę mózgu , powodując różnego rodzaju schorzenia, również psychiczne. W tych zatokowych złogach dobrze czują się tylko mikroby, które powodują nasze złe samopoczucie i choroby. Dlatego czyszczenie nosa i zatok powinno być naszym codziennym nawykiem, tak jak mycie zębów.
– czyszczenie uszu – od dawna wiadomo, że czyszczenie uszu patyczkami wcale nie jest dobre, sprawia jedynie, że wydzielina jest spychana w dolną część ucha a tylko znikoma część wychodzi z patyczkiem, dlatego wkraplam wodę utlenioną do ucha (głowę mam przechyloną) i zatykam wacikiem, żeby nie wyleciała. Lepiej jest to robić wieczorem, bo rano gdy wyjdziemy na zewnątrz i jest chłodna to może nas przewiać.
Moja koleżanka opowiadała mi kiedyś, że stosując to na swoim wujku sprawiła, że lepiej słyszał, więc warto spróbować 😉
– gdy boli nas gardło, dobrze jest je płukać wodą i wodą utlenioną ( stosunek 1:1) i płuczę kilka razy dziennie. Woda utleniona dobrze sobie poradzi z bakteriami, które atakują nasze gardło, ogranicza ich rozwój, leczy z ropiejących ran i wstrzymuje nadbudowanie nalotu nazębnego
– skóra – wszystkie problemy skórne, oparzenia, rany należy nie tylko przemyć wodą, ale również zrobić opatrunek z waty i właśnie wody, trzymać kilka godzin – rany lepiej się goją, zwłaszcza ukąszenia czy kurzajki. Gdy problemy występują na dużej powierzchni skóry dobrze jest zrobić sobie kąpiel i wlać około 5 małych buteleczek do wanny, tak by wanna wypełniona wodą z kranu zakrywała całe ciało.
– stopy – na stopach znajdują się zakończenia wszystkich organów, dlatego polecam by na noc robić sobie okłady z wody utlenionej, które oczyszczą i dotlenią nasze narządy. Przepis jest prosty – duży kawałek waty polać wodą utlenioną, przyłożyć do podeszwy stopy, obłożyć folią spożywczą i ubrać skarpetki. Zostawić na noc, najlepiej spać w taki sposób przez kilka tygodni. Po tym czasie stopy są dodatkowo gładkie jak u niemowlaka 😉
– można ją stosować do mycia zębów, soda oczyszczona do tego kilka kropli wody utlenionej, aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji- najtańsza pasta bez dodatkowej chemii.
Ważne, aby kupić 35% nadtlenek wodoru, który może być stosowany do użytku wewnętrznego, czyli nie ten farmaceutyczny 3%, który jest zanieczyszczony różnymi stabilizatorami.
Można również oczyścić wodę z bakterii – 7 kropli na litr wody, można podawać zwierzętom cierpiącym na zapalenie stawów – 2 krople (WU stężenie 35%) na 5kg wagi.
Przyroda zadbała, by w naszym organizmie działał mechanizm obronny, nazywany układem immunologicznym. Jego komórki – leukocyty i granulocyty (odmiana leukocytów), wytwarzają nadtlenek wodoru, który w trakcie rozkładu produkuje tlen atomowy, bez którego nie zachodzi ani jedna reakcja biologiczna czy energetyczna.
W wyniku złego odżywiania, zanieczyszczenia środowiska i innych szkodliwych czynników, układ odpornościowy ulega osłabieniu. Jego komórki nie są zdolne do likwidowania wszystkich zagrożeń. Autor traktuje przyjmowanie roztworu nadtlenku wodoru jako sposób na jego wspomożenie. (Źródło)
Lek ten nie jest stosowany czy zalecany na większość problemów zdrowotnych bo jest po prostu za tani. Wielkie koncerny wciskające nam drogie leki i szczepionki, nie chcę ujawniać tego, jak tanim lekiem jest woda utleniona bo na nim po prostu nie mogą zarobić!
Nie chcę nikogo namawiać do picia wody utlenionej, proponuję jedynie zagłębić się w ten temat i wypróbować na sobie chociażby podczas stosując na ciało podczas codziennej higieny oraz zachęcam do lektury tej książki.