Podsumowanie roku na blogu Klinika Zdrowego Jedzenia

Zapisz się do newslettera

Zeszły rok był bardzo owocny w moje małe sukcesy i postanowiłam zrobić krótkie podsumowanie, tego co udało mi się dokonać 🙂

 

1. 10-ty miesiąc bez CUKRU

Zacznę od rzeczy wg mnie najważniejszej! Rzuciłam cukier! 😀 Nie sądziłam, że jest to możliwe, że się da… jak to? tak w ogóle bez cukru, słodyczy, ciast, czekolady, cukierków…? Jako dziecko nie przepadałam za słodyczami, w deserze zawsze lubiłam gdy było dużo owoców, jeśli chodzi o napoje to zawsze lubiłam pić wodę, colę czy inne napoje gazowe piłam od święta, a soku z kartonu nawet nie tykałam, jakoś intuicyjnie czułam, że z owocami ma to nie wiele wspólnego. Dlatego uważam, że było mi łatwiej rzucić słodycze. Co jeszcze mi w tym pomogło? To, że zaobserwowałam iż w pewnych etapach mojego życia przyzwyczaiłam się do większej ilości słodyczy, np. w pracy do kawy zawsze było coś słodkiego, albo, wyjście do kawiarni zawsze wiązało się z bezą. Nawet jak nie miałam do końca apetytu, jadłam z przyzwyczajenia. Dzięki tej informacji łatwiej mi było zrezygnować ze słodkości bo przecież okazało się, że to tylko kwestia przyzwyczajenia 😉

Podsumowując – nie jem słodyczy od 1 kwietnia 2016  czyli już 10 miesięc!!! Jedyna dyspensa to moje urodziny i kawałek ciasta świątecznego.

pinterest.com

2. Dieta bezmięsna

Nigdy nie przepadałam za mięsem, próbowałam kilka razy w swoim życiu być wegetarianką. Raz skończyło się tym, że wylądowałam u gastrologa bo moja Mama była zaniepokojona stanem mojego zdrowia. Tym razem było inaczej, zrobiłam to stopniowo. Przestałam kupować mięso na obiad, czasem jadałam na śniadanie, w lodówce czasem były jakieś kabanosy, moja jedyna słabość mięsna, wiem co powiecie – niezdrowa przekąska! 😉 Ale spokojnie, ten czas jest już za mną. Dzięki mojej Sis postanowiłam po raz kolejny zrezygnować z mięsa, ale tym razem na dobre. Nie jem mięsa od prawie roku, teraz chcę porzucić też ryby. Względy są podobne – ciężko o rybę z ekologicznej hodowli, albo o łososia w barze sushi, który wcześniej nie miał 2 głów… niestety, bo właśnie tak wyglądają te z hodowli. Ale ok, nie o tym chciałam pisać. Nie zamierzam nikogo nakłaniać do diety roślinnej 😉 Lepiej się czuję nie jedząc mięsa i to jest dla mnie ważne.

3. Joga moja miłość

Post o jodze już napisałam 😉 Moja miłość do niej trwa od kilku lat, jednak od sierpnia uczęszczam regularnie na zajęcia. Tydzień w tydzień, czasem dwa razy, czasem trzy razy w tygodniu. To już pół roku 🙂 Czuję się po niej świetnie, ma cudowny wpływ na moje ciało, ścięgna, kręgosłup i umysł. Polecam każdemu, chociaż na próbę. Jak nie poczujecie tej samej miłości co ja to trudno 😉

 4. Udział w Biegnij Warszawo oraz Biegu Wegańskim

W tym roku udało mi się wziąć udział w dwóch ciekawych biegach.

1.Run Vegan

Wraz z Szeryfem wystartowaliśmy w biegu na 5km, był to nasz pierwszy WSPÓLNY poważny bieg, nie mówię o treningach na Mazurach 😉 Tutaj było sporo ludzi i inne psy. Szeryf dał radę i zdobył swój pierwszy medal 🙂 W maju startujemy w kolejnym. Trzymajcie za nas kciuki! 🙂

2. Biegnij Warszawo

Od jakiegoś czasu chciałam wziąć udział w tym biegu, podoba mi się jego atmosfera. Mnóstwo ludzi, świetna trasa przez centrum, pogoda dopisała mimo tego, że bieg odbył się w październiku. Cudowne wspomnienia, na pewno za rok też pobiegnę 🙂

 

5. Wakacje na Bali

Marzenia są po to by je spełniać. Wyjazd na Bali krążył po mojej głowie od kilku lat, nie był jakoś mocno sprecyzowany, jednak bardzo chciałam tam kiedyś pojechać. Co ja mówię! Wiedziałam, że tam kiedyś pojadę 🙂 W zeszłym roku postanowiłam, że już dłużej z tym czekać nie będę. Marzenia trzeba spełniać 🙂 Zbierałam fundusze na to przez kilka miesięcy, zaproponowałam wyjazd kilku osobom, ale jedynie moja przyjaciółka powiedziała – jedziemy! Sama poszukałam lotu, na airbnb znalazłam śliczny bungalow z basenem i widokiem na pola ryżowe, kupiłam przewodnik i poleciałam spełnić marzenie 🙂 W tym roku też gdzieś pojadę, ale jeszcze nie ustaliłam destynacji 😉

 

 

6. Wyciśnij zdrowie z eventu

W zeszłym roku rozpoczęłam dwa nowe projekty. Jednym z nich jest „Wyciśnij zdrowie z eventu”. Podczas konferencji, która odbyła się w hotelu Mariott w Warszawie uczestnicy mieli możliwość wypicia pysznego i zdrowego soku, który im serwowałam. Projekt ten sprawił mi dużo radości, planuję rozwijać go również w tyn roku 😉

7. Food styling

Stylizacja kulinarna to kolejny projekt rozpoczęty w 2016 roku. Czuję się w tym jak ryba w wodzie, prowadzę bloga o zdrowiu, jedzeniu, sama robię sporo zdjęć potraw, które przygotowuję i publikuję na blogu, więc stylizacja kulinarna to mój konik. Bardzo liczę na rozwój tego projektu 2017 roku 😉

 

8.Dieta Dr Dąbrowskiej

O diecie Dr Dąbrowskiej dowiedziałam się kilka lat temu, ale dopiero niedawno postanowiłam go przeprowadzić. Główne założenia to – warzywa i niektóre owoce tj. grejpfruty, jabłka i cytryny 🙂 Mój post trwał 14 dni ponieważ nie ma problemów zdrowotnych. Gdy dolega Wam coś poważniejszego to warto przeprowadzić post trwający 42 dni. Ważne! Wychodzenie z postu trwa tyle samo co jego przebieg. Po pierwszych 3 dniach miałam lekki kryzys – zwany ozdrowieńczym 😉 ból głowy, mdłości, ogólnie czułam się osłabiona… bardzo możliwe, że to kwestia odstawienia kawy, ale także był to moment rozpoczęcia oczyszczanie się organizmu. Post ten ma za zadanie oczyścić organizm ze złogów i przejść na endogenność, czyli żywienie wewnątrzkomórkowe. Nie odczułam dużej zmiany po tych 14 dniach, ale może to wynikać z tego, że ogólnie zdrowo się odżywiam, nie jem produktów przetworzonych, cukru i mięsa. Mimo wszystko było warto 😉

9.Post Sokami

Kolejnym postem, właściwie pierwszym… był post polegający na piciu soków. Na początku miał trwać 7 dni, ale doszłam na 10 🙂 Piłam jedynie świeże soki, które przygotowywałam w mojej wyciskarce wolnoobrotowej. Każdego dnia było to 5 porcji – podstawą były warzywa, ale też owoce. Piłam soki i smoothie. Chciałam sprawdzić jakie zmiany to zmieni w moim życiu i wydaje mi się, że miało to dobry wpływ na moje ciało 😉

Co się zmieniło:

– cera nabrała brzoskwiniowego koloru, pewnie to też zasługa słońca, a może i połączenie obu tych rzeczy,

– żołądek się lekko skurczył, mam mniejszy apetyt, szczególnie wieczorami,

– nie ciągnie mnie do cukru, wręcz niektóre owoce były dla mnie za słodkie,

– mam więcej energii, nie mam wahań cukru, nie czuję się senna, na początku byłam lekko pobudzona, ale to było chwilowe,

– ból głowy trwał krótko i nie był uciążliwy,

– miałam problemy z bieganiem, nie dawałam rady fizycznie, miałam mdłości przy porannych treningach i nie dawałam rady biec takim tempem jak zwykle,

– czuję się lżejsza, nie mierzyłam się przed rozpoczęciem detoksu, ale widzę zmianę w ciele, wagowo -3kg,

– były momenty, że było mi zimno, wtedy dogrzewałam się gorącą herbatą,

– ochota na zdrowe jedzenie wzrosła 🙂

 

10. Zmiana layoutu bloga

Moje ostatnie dokonanie, które jeszcze realizuję i dopieszczam 🙂 zmieniłam layout bloga i przeszłam z Weebly na WordPress. Zmiana została wykonana ze względu na ograniczone szablony na stronie weebly.com Poza tym myślę, że WordPress ma więcej możliwości i jest lepiej pozycjonowany przez wyszukiwarkę. Mam nadzieję, że nowy wygląd bloga przypadnie Wam do gustu 😉

Zrobiłam już mapę myśli i planów na 2017 rok. Jednak nie będę się z Wami tym dzieliła, bo część spraw tyczy się życia prywatnego 😉 Jeden z punktów dotyczy bloga – chcę go rozwijać tak, by przynosił radość Wam i mnie, chciałabym, aby moje treści były dla Was wartościowe, będę poświęcać jemu więcej czasu i włożę w to całe moje serce. Trzymajcie kciuki!