Menu na 2 dni w poście leczniczym Doktor Dąbrowskiej.

Zapisz się do newslettera

W moim ostatnim wpisie o poście leczniczym pisałam, że planuję taki post (leczniczy Doktor Dąbrowskiej).  Ponieważ wczoraj był poniedziałek, w końcu początek tygodnia sprzyja takim pomysłom, dlatego postanowione!

W związku z tym rozpoczynam post leczniczy Doktor Dąbrowskiej. Ufff… wreszcie powiedziałam to głośno i teraz nie mogę się wycofać 😉 No chyba, że nikt nie czyta tego co piszę i wie o tym tylko moja Mama 😀

W poprzednim wpisie opisałam pokrótce dlaczego warto go przeprowadzić, a teraz odpowiedź dlaczego ja chcę to zrobić. Istotnie od dawna zdrowo się odżywiam, ćwiczę, nie jem słodyczy od dłuższego czasu, ale wciąż mam poczucie, że to za mało. Co z tego, że dostarczam do organizmu świeżego „paliwa”, skoro pozostałości starego tamują mu ujście. Sama nie wiem czego się spodziewać, ludzie piszą, że ustają problemy zdrowotne, przestaje ich boleć głowa, lepiej śpią, mają ładniejszą cerę, nawet przestają brać tabletki. Chociaż ja nie mam praktycznie tych problemów, więc sama zastanawiam się nad tym jaką zmianę to przyniesie. Jednego jestem pewna, coś to zmieni.

Teraz założenia odnośnie tego co można a czego nie można na poście:
* z owoców – jabłka, grejpfruty, cytryny
i jagody (w małych ilościach, na forach piszą, że mają one stanowić raczej dekorację)
* z warzyw
kapusta (wszystkie rodzaje),
jarmuż,
sałata,
rzodkiew (wszystkie rodzaje),
rzepa,
kalarepa,
brokuł,
kalafior,
cebula,
por,
czosnek,
marchew,
pietruszka,
seler,
ogórek,
burak ćwikłowy,
dynia,
cukinia,
papryka,
pomidor,

*zioła, przyprawy,
*herbaty ziołowe, woda, soki
Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Choć muszę sprawdzić czy można bakłażana, którego uwielbiam i kawę z cykorii, bo zielonej z pewnością nie ma na liście.

DZIEŃ 1
Chcecie wiedzieć co dziś zjadłam? 🙂

Śniadanie:
1 grejpfrut i 1 jabłko

Przekąska:
ugotowany kalafior 1/3, sok z marchewki i selera

Obiad:
cukinię pokroiłam tak by wyglądała jak makaron 🙂 do tego zrobiłam sos pomidorowy na cebuli i czosnku oraz ziół.

Przekąska:
1 jabłko

Kolacja:
frytki 1 marchewki i 1 korzenia pietruszki

Samopoczucie jest ok, nie czuję większego niż zwykle głodu. Było mi tylko bardzo zimno dzisiaj i trochę bolał mnie żołądek.

DZIEŃ 2

Śniadanie:
1 grejpfrut, sok z buraka, marchewki, jabłka i imbiru

Przekąska:
brak apetytu… więc ominęłam obie przekąski

Obiad:
Sałatka z roszponki, pomidora, 1/2 papryki, 1/2 ogórka

Kolacja:
zupa – krem z pomidora (1/2 cebuli podsmażona na suchej patelni do tego 1/3 puszki pomidorów, ząbek czosnku, przyprawy i koperek)

Dziś samopoczucie zdecydowanie złe. W rezultacie ból głowy, chyba nigdy takiego nie miałam, do tego mdłości i brak apetytu. Zupę zjadłam tylko po to by się rozgrzać, a sałatki zjadłam tylko połowę. Ogólnie kryzys. W związku z tym rano biegałam bo sądziłam, że jak dotlenię mózg to ból przejdzie, ale pomogło tylko na chwilę. Ale się nie poddaję. Przede wszystkim mam duże wsparcie osób z grupy na Facebook’u, bez nich byłoby mi ciężko. Przez kilka dni czytałam o tym jak wszyscy tam się wspierają. Opisują swoje doświadczenia, pokazują zdjęcia posiłków, podają świetne przepisy. Uwierzcie mi, że jeśli planujecie przejść taki post to bez wątpienia do takiej grupy dołączcie. To są cudowni, ciepli ludzie, którzy odpowiedzą na każde, nawet głupie pytanie. Piszą o swoich przeżyciach, o swoich dolegliwościach a ich energia udziela się wszystkim!
Polecam: https://www.facebook.com/groups/311374115920755

Wszystkie ważne aspekty tego postu, założenia oraz przepisy w szczegółowy sposób zostały opisane w książce Doktor Dąbrowskiej, znajdują się na YouTubie na filmikach z jej wykładów. Kończąc, będę Wam opisywała moje zmagania.

 

Reasumując, jeśli po 2 dniach postu, mój organizm tak się zachowuje, a ja wcześniej tak dobrze się odżywiałam to naprawdę warto takie posty robić. Doświadczam tego na własnej skórze i każdego w związku z tym zachęcam. Tak więc trzymajcie mocno kciuki!

 

Chcecie poczytać więcej o moich postach? 

Samopoczucie po 14-dniowym poście Dr Dąbrowskiej.